Walka o większą ochotę na seks często nie idzie w parze z codziennymi obowiązkami. Stres, praca, przemęczenie, rutyna w związku… wszystko to powoduje, że libido maleje, a udany seks kojarzy się z czymś niemożliwym. Nawet jeśli jest weekend, sytuacja sprzyja, a ty i tak nie odczuwasz chęci, prawdopodobnie winna jest dieta i styl życia. Istnieją produkty spożywcze, które działają niczym afrodyzjak, ale również takie, które po cichu „zabijają” w nas chęć na seks. Dowiedz się, czego unikać, żeby szybko zwiększyć swoje libido!
Pierwsza zasada udanego życia seksualnego to… nieunikanie aktywności fizycznej. Sport to zdrowie, również w przypadku libido! Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Teksasie wykazały, że kobiety po 20-minutowym treningu cardio, są bardziej pobudzone seksualnie po obejrzeniu filmu erotycznego niż te, które nie ćwiczyły. Co więcej, inne badania wykazały, że mężczyźni uprawiający sport trzy razy w tygodniu są bardziej zadowoleni z seksu niż przed tym, zanim zaczęli regularnie ćwiczyć.
Jak poprawić libido?
Co na libido?
Wpływ na nasze samopoczucie w sypialni ma również to, czy dostatecznie dużo śpimy. Brak dostatecznej ilości snu powoduje, że spada poziom testosteronu u mężczyzn. Śpij przynajmniej 6 godzin, aby poczuć przypływ sił, również tych seksualnych. Nic tak nie zabija ochoty na seks jak stres i zmęczenie.
Lista produktów, których powinieneś unikać:
- Smażone potrawy – zrezygnuj z nich, jeśli panujesz namiętny wieczór. Taki rodzaj potraw obniża poziom testosteronu, a znajdujące się w nim tłuszcze nasycone pogarszają krążenie krwi i zatykają tętnice. Dodatkowo, smażone dania często są dodatkowo solone, jak np. frytki, a sól w nadmiarze to kolejny wróg twojego organizmu i udanego życia seksualnego.
- Produkty sojowe – są zdrowe, ale zwiększają produkcję żeńskiego hormonu, czyli estrogenu, a co za tym idzie – zmniejszają stężenie testosteronu. Spożywane w nadmiarze mogą osłabiać i utrudniać osiągnięcie męskiej erekcji. Dodatkowo, zbyt duża ilość soi w diecie pogarsza jakość nasienia, spożywaj więc nie więcej niż 120 mg soi dziennie.
- Hormony i antybiotyki – i nie chodzi tutaj tylko o preparaty, które zażywasz, gdy jesteś chory. Chodzi również o te, które są ukryte w spożywanym przez nas mięsie, serze, mleku. Jedzenie tego, czym faszeruje się zwierzęta, nie jest bez wpływu na naszą gospodarkę hormonalną. Dlatego właśnie dobrze jest wybierać produkty, nabiał i mięso ze sprawdzonych źródeł.
- Mięta – również obniża poziom testosteronu. Choć herbatka z mięty wspomaga trawienie, z pewnością nie pomoże w sypialni.
- Węglowodany oczyszczone – czyli np. płatków kukurydzianych. Również powodują spadek libido, panowie powinni więc ich unikać.
- Alkohol – nie chodzi tutaj o całkowitą rezygnację z napojów wyskokowych, choć nadmiarze będą szkodzić pod każdym względem. Chodzi raczej o jego rodzaj – wybieraj np. czerwone wino zamiast ginu z tonikiem. Ten drugi ma w składzie chininę, która obniża poziom testosteronu.
Co o tym sądzisz?